DOM,  Kawalerka, mieszkanie jednopokojowe,  Mieszkanie dwupokojowe

Narożnik rozkładany – praktyczny mebel

Narożnik rozkładany – to mebel, który chciałam koniecznie posiadać aranżując swoje mieszkanie. Łączy on w sobie kilka funkcji, przede wszystkim wypoczynkową, na przeciwko narożnika zawiesiłam telewizor (na ścianie). Często na nim także pracuję z komputerem na kolanach. Dzięki dołączonemu szezlongowi można się także wygodnie wyciągnąć. Narożnik ten posiada także funkcję spania i pojemny schowek na pościel. Nie służy mi jako łóżko, ale kilkakrotnie na nim spałam i choć wolę jednolity wygodny materac, nie mogłam narzekać.
Do tego jest idealny do małego mieszkania, nie zajmuje tyle miejsca co sofa i  fotele, a pomieści się na nim cała rodzina!
Kupiłam go kilka lat temu w sklepie Ikea to model Manstad, którego nie widziałam już w tegorocznej ofercie tego sklepu.
Co mogę powiedzieć po kilku latach użytkowania? Jest bardzo wygodny, każdemu poleciłabym taki zakup, ale paradoksalnie obecnie rozglądam się za nową sofą. Poniżej wyjaśniam dlaczego 🙂
Szukając idealnego narożnika miałam dwa dylematy kolor i materiał. Pierwszą moją myślą był zakup narożnika w kolorze białym. Taka sofa jest bardzo ładna, rozjaśnia pomieszczenie, ale niestety jest mocno niepraktyczna. Po kilku latach użytkowania sofy w kolorze beżowym zdecydowanie nie zamieniłabym go na biały model. Nawet na tym neutralnym beżu widać zniszczenie i przygody z wylanym napojem. Niestety pokrycie nie jest zdejmowane, więc mogę je prać tylko powierzchniowo.
Drugi dylemat, który miałam przy wyborze narożnika to rodzaj materiału. Myślałam o zakupie sofy z ekologicznej skóry. Sama nie kupiłabym sobie sofy z naturalnej skóry. Być może mniej widać by było na niej wylany napój, bo szybciej by „spłynął” niż się wchłonął, ale nic nie jest tak przyjemnym materiałem do długiego wylegiwania się na moim narożniku jak tkanina! Wybrany narożnik Ikea Manstad był także w dobrej cenie, wydaje mi się, że zapłaciłam za niego 1499 zł.
Skoro jestem tak zadowolona z tego zakupu, to czemu myślę o nowej sofie? Po pierwsze jedno oparcie „się zapadło” pod moim ciężarem. Uszkodziłam je, gdy stanęłam na nim, ułatwiając sobie zdjęcie zasłon. Niestety okazało się, że było krótko po zakończonej gwarancji. Nie potrafię tego samodzielnie naprawić, a wydaje mi się, że naprawa u profesjonalisty nie będzie tania, szczególnie w porównaniu do ceny tego narożnika. Tym bardziej, że podobny mebel przydał by mi się na działce, więc nadal by mi służył tylko rzadziej.  Za to na załamaniu uwielbia spać mój kot, wgniecenie idealnie wyprofilowało się do kocich rozmiarów! Myślałam także o ofercie sklepu Ikea, tylko może tym razem w kolorze jasno szarym, ale ciekawe propozycje widziałam także w ofertach sklepów BRW i Agata Meble, ale nie wykluczam też innych propozycji. Może polecicie mi coś co sprawdziło się u Was?
Ja swój narożnik ozdobiłam poduszkami: zestaw z kocykiem – pochodzi z Jysk, białe poduszki z Muzpony, a ten z uroczym buldogiem wyszperałam w  Tk Maxx-ie. Komputer Vaio Sony to sprzęt na którym obecnie pracuje 🙂 na sofie oczywiście.
Poniżej inspiracje – narożnik we wnętrzach. Przeglądam, bo już niedługo muszę coś zdecydować!


A tak wygodnie można rozłożyć się na sofie Ikea 🙂

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *